Choć myśl twa czasem rymem dzwoni
I słowa tańczą w serca takt,
Nie musisz zaraz czwórką koni
Na poetycki wjeżdżać trakt.
Dla słodkiej śpiewaj swej bogdanki,
Na sercu jak na cytrze graj,
Ale nie szybuj w górne szranki,
Nie chodź, gdzie święty kwitnie gaj.
Swoje marzenia i tęsknoty
Puść na samotnych paszę łąk,
Nie myśl, że każdy twój erotyk
Świat zmusi, by z zachwytu kląkł.
Teosi, Zosi, Oli, Poli
Zwierzaj się, gdy zakwitnie bez,
Ze swych sercowych melancholii,
Podlanych ckliwym sosem łez.
A gdy natchnienie tak cię pali,
Że rady se nie możesz dać.
Najlepiej pałę dobrze zalej,
Zdejm buty i połóż się spać.
